Kontrolerzy

Wisior

Ostatnio miałem pewną przykrą przygodę z kontrolerami w roli głównej. Historia wygląda mniej więcej tak : skasowałem bilet imienny kasę zabrało bilet pokazało nieskasowany. No cóż to już inna sprawa kare trzeba zapłacić... Jednak bardziej zdenerwowała mnie inna sprawa. Po pierwsze kontrolerzy nie mieli plakietek z imieniem nazwiskiem i zdjęciem ( Nie jest to obowiązkiem ) wg mnie powinno to być widoczne i ja się nie muszę o to upominać (Nie spytałem się o nazwisko bo się spieszyłem). Bardziej mnie jednak zdenerwował fakt, że nie zostałem wypuszczony na przystanku na którym chciałem wysiąść. Spieszyłem się do pracy i naprawdę mi zależało na tym żeby wysiąść. Niestety nikogo to nie interesowało. Czemu mam ponosić dodatkową karę za brak biletu? Czy kara pieniężna nie wystarczy? Jest tu ktoś kompetentny żeby odpowiedzieć mi na te proste pytania?

Pozdrawiam

Amalio

Ja bym nie dał sobie wlepić kary. No bo na jakiej podstawie stwierdzić czy ktoś jest kontrolerem jeżeli nie ma legitymacji Question

Andrev

Ale kolega pisze, że spieszył się do pracy. Oczywiście możnaby się z nimi kłócić, bo zapewne masz rację, że kontroler który nie posiada identyfikatora nie może wypisać nam kary, no chyba że w regulaminie ZTZ jest oznaczone, że u kontrolera wymagane jest tylko ten specjalny "kasownik", ale szczerze w to wątpię.

Inną sprawą jest walczenie o niezasadne ukaranie.

Amalio

To ja też se kupie taki kasownik i będę łapał gapowiczów. Na pewno musi mieć legitymację. A jeśli nie to i tak nie mam podstaw wierzyć, że jest kontrolerem.
I czy czasem nie lepiej raz się spóźnić do roboty niż dać sobie wlepić karę Question

Wisior

No nie pomyślałem wtedy że cokolwiek wywalcze i naprawde sie do roboty spieszyłem a skoro pan Andrev twierdzi, że starczy zwykły kasownik to jest to dla mnie conajmniej dziwne? Kasownik można pewnie gdzieś kupić, a co jeśli bym chciał zgłosić skarge na jakiegoś kontrolera? nie pokaże mi legitymacji a nazwisko se może wymyślić??

Amalio

wojtek ztz

Właśnie ja ostatnio miałem kontrolę w 23 (która się spóźniła 27 min Exclamation

) i weszli w 3, trzymając tylko te "kasowniki". Nic...legitymacji, przedstawienia się... Tylko weszli przelecieli przez busa i już. Swoje emocje na ten temat wyraziłem głośno, niby do koleżanki, ale ich wzrok nie był na mnie przyjemnie nastawiony Razz

Andrev

Amalio

Wisior

Patrzałem w historii skasowań na internecie i nic nie widać tych skasowań :/ tylko jedno z ostatni 30 dni Neutral

więc wątpie żeby Oni posiadali jakiekolwiek informacje więcej niż ja se moge sam znaleźć :/ tym bardziej że wtedy jak dostawałem ten mandat to miałem tam kase którą doładowałem naprawde dawno temu...

Marteen

paragon z zasileniem karty i posprawdzać ile razy zabrało i ile zostało, po prostu policzyć różnice między tym i porównać ze stanem konta po doładowaniu. na stronce chyba można zobaczyć kasowanie do 30 dni... warto próbować, to jest w końcu ponad 50 zł.
co do kontrolerów... w Rybniku nie są zbyt mili. za samo zwrócenie im uwagi można w zęby dostać. w Krakowie legitka musi być widoczna i mają zazwyczaj zawieszoną na szyi więc nie ma problemu z zapamiętaniem numeru, jeśli jej nie mają mam pełne prawo do odmowy sprawdzenia biletu. i w ogóle są sympatyczni i opanowani, dużo studentów tak sobie dorabia (ja nie chciałbym Razz

) i co najważniejsze pytają na którym przystanku zamierza się wysiąść i wysiadają.

wtm

Od czasu wprowadzenia e-karty za każdym razem podczas kontroli na liniach ZTZ-u nie umiem sobie odmówić przyjemności poproszenia kontrolera o legitymację. Chyba jestem jedynym pasażerem, który to czyni.
Chciałbym wyraźnie i jednoznazie stwierdzić: kontrolerzy ZTZ zawsze mają przy sobie legitymację wystawioną przez organizatora - tylko że głęboko schowaną. Nigdy na wierzchu. Na każde żądanie wyciągają ją i pokazują. Nie ma z tym żadnego problemu.