Menele w autobusach.

Andrev

Jeżdżę dość często autobusami MZK i teraz, w okresie zimowym oprócz zwykłych pasażerów autobusami zaczęli jeździć "amatorzy taniego wina pod gwiazdami". Smród jest nie do wytrzymania, jeszcze gdy w atubusie jest tłok, to mnie (pewnie nie tylko) zbiera na wymioty i marzę tylko aby wysiąść z tegu autobusu.
Ostatnio jeden taki, podczas tłoku w autobusie wyciągnął sobie winko, i to nie żadne francuskie Dompelignon, tylko zwykły produkt winopodobny na wywarze z siarki. Gdy jechał, nic nie robiąc jeszcze dało się wytrzymać, ale gdy rozpiął kurtkę, to myślałem że wyjdę stamtąd tyłem do przodu...
Nie wiem, jak z tym można walczyć, ale tacy ludzie powinni siedzieć w noclegowni, a nie wozić się autobusami i uprzykrzać dojazdy innym ludziom...

Czekam na Wasze opinie.

ztz rybnik

Ja miałem taka sytuacje z kolegą Konradem na linii 48 w kierunku Boguszowic w sobotę (linie ZTZ Rybnik). Autobus był to Jelcz 120M/3, ludzi było pełno, a wsiadł jeden taki "bardzo zadbany" człowiek. Nikt nie chiał koło niego stać! Na przyst. Rybnik ŻORSKA ludzie nie weszli do autobusu bo było za dużo ludzi(tzn. miejsce było, tylko ten "zadbany" pasażer zbierał miejsce za 5). Ludzie wsiadający krzyczeli: Patrzcie ile tam jest miejsca, przesuwac się!",a ludzie wewnątrz autobusy" To niech se pan sam idzie koło tego zadbanego pasażera". Ja stałem, kolega tez i pasażer rónież(zadbany), tylko ja miałem to "szczęscie", że stałem koło niego!. Siedziały dwie panie i jedna wysiadła, ta co został mówi do mnie" choć tu szybko chłopcze, bo jeszcze ten tu mi wlezie". Ja oczywiscie skorzystałem z tego, ze mogłem usiąść. Wszyscy mieli ulgę jak pasażer wysiadł na przystanku Bogusozwice Stare Szkoła(lub Bog. szkoła-> jak kto woli).

Nie wiem jak z nimi można walczyc, tacy ludzie nie patrzą, jakiej marki jest produkt spozywany przez nick i jakiej jakości. Dlanich liczy się: ilośc i ilośc % w "niby"winie. Ja rozumiem w lato- ludzie się poca(jest to normalne) i w autobusie czasami równiez jest nie przyjemny zapach, ale to moge zrozumieć! Mam również w klatce dwóch taki "super dbających" o swoja higine osobistą! Sad

Andrev

ztz rybnik

W ogóle zmien nazwę tamatu i przenieść(do admina)- bo ten problem nie tylko dotyczy MZK Jastrzebie Zdrój...

Amalio

Walczyć z amatorami wina można tylko poprzez kontrolerów biletów.Jak nie ma to mandat i wyprosić bo inaczej to niebardzo.Transport publiczny i każdy ma z niego prawo korzystać.Ja na szczęście rzadko miewam tego typu problemy,ale takie są.
Na przykład : "nawalony" prawie do nieprzytomności robotnik w 118.Z ledwością utrzymywał pozycje siedzącą w SLu...

Arteks

jimdavis

a mi się raz zdarzyło na Arki Bożka, że kierowca do 124 (kapena) nie wpuścił menela. otworzył tylko przednie drzwi, a jak tamten delikwent chciał wejść kierowca krzyknął coś w stylu 'jak chcesz jechać to się umyj, nie będę smrodu po tobie wąchał' (:

ztz rybnik

I bardzo dobrze zrobił..ale to byłow 8 metrowej w Kapenie, a czy kierowca poszuje takiego śmierdziela w 12 metrowym czy 18?? Raczej niee.............

Andrev

Temat, wraca jak bumerang. Tym razem opisały to lokalne media.

Choć tego roku mrozy jeszcze nie dały nam się we znaki, to coraz częściej pasażerowie rybnickich autobusów skarżą się na bezdomnych, którzy podróżują komunikacją miejską, być może chcąc ogrzać się w ten sposób. Nasza Czytelniczka, która dojeżdża autobusem do pracy, ma już dość półgodzinnych podróży w smrodzie, i to nieraz po kilka razy w tygodniu.
– Wiem, że autobusem może jechać każdy. Jednak gdy wsiądzie ktoś taki, w dodatku jedzie od np. placu Wolności do końcowego przystanku, to smród ogarnia cały pojazd. Tego naprawdę nie da się wytrzymać – żali się Czytelniczka. – Ostatnio wracałam autobusem z parą bezdomnych. Mężczyzna ledwo trzymał się na nogach, zasnął na siedzeniu koło chłopca wracającego ze szkoły, zaś kobieta co chwila próbowała go obudzić. Odór roznosił się po całym autobusie, w dodatku mężczyzna się ślinił i miał katar, co szybko znalazło wyraz na płaszczu eleganckiej pasażerki siedzącej naprzeciw. Trudno wówczas nie czuć obrzydzenia do takich ludzi i nie odsuwać się jak najdalej – mówi Wiktoria Boroń, inna z Czytelniczek.
Jak się okazuje, jest to problem, który trudno rozwiązać. – Kierowca ma prawo nie wpuścić do wozu osoby, która sprawia wrażenie nietrzeźwej lub jest agresywna. Nie zawsze jednak uda się stwierdzić, że ktoś jest pijany. Osoby bezdomne natomiast można wyprosić tylko wtedy, gdy jadą bez biletu, jednak prawdopodobieństwo, że trafią na kontrolera, jest niewielkie – informuje Kazimierz Berger, dyrektor Zarządu Transportu Zbiorowego w Rybniku. Policja może interweniować na wezwanie kierowcy tylko wówczas, gdy ktoś się awanturuje lub stanowi zagrożenie dla innych, bo sprawdzanie legalności podróży leży w gestii przewoźnika. – Nie mamy prawa wyprosić nikogo z autobusu z powodu przykrego zapachu, bo byłaby to dyskryminacja – zaznacza nadkom. Bogdan Dyleżo, zastępca naczelnika sekcji kryminalnej rybnickiej policji. Pasażerom pozostaje więc tylko zatkać nos.

Problem bezdomnych w regionie rybnickim będzie się pogłębiał. Z końcem sierpnia zlikwidowano noclegownię, w której schronienie mogło znaleźć od 30 do 40 osób. Obecnie działają dwa schroniska: w Przegędzy i Niewiadomiu, gdzie w sumie jest ok. 25 miejsc. Potrzeby są dwa razy większe. – Kto chce zatrzymać się w schronisku, musi powstrzymać się od picia alkoholu. Nierespektowanie najważniejszej zasady w końcu skutkuje wydaleniem. Nie można pozwolić, by pijący demoralizowali pozostałych – informuje Jarosław Perenc z zespołu ds. bezdomności rybnickiego ośrodka pomocy społecznej. W mieście, gdzie nie ma izby wytrzeźwień, powinna istnieć przynajmniej ogrzewalnia, gdzie mogliby się zatrzymać nawet pijani. (Mary)

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]