[PPKS Rybnik]Pożar autobusu w Rybniku - Gotartowicach

Andrev

U nas niestety na wyświetlacze nikt nie zwraca uwagi. Przykład: od kiedy na KWK Zofiówka zmieniono ruch na jednostronny z przystanku, większość pasażerów nie wie, gdzie autobus jedzie i pyta się kierowcy, czy pasażerów, mimo że wyświetlacz działa.

Amalio

Andrev to też nie jest takie proste Wink

Kilka dni temu na dworzec w Żorach przyjechał V-Bus i na wyświetlaczu miał linie 313, a na dykcie za szyba miał 312.No to gdzie jedziemy Question

Sammy

Onegdaj widziałem w Rybniku na mieście Ikarka, który miał z przodu tabliczkę z numerem 3, z boku 6, a z tyłu 10. To gdzie jedziemy? Razz

Sammy

Smok

Bo wtedy pks obsługiwał linię 10. Teraz robi to Transgór. A tak apropos czemu na 10 zawsze jeżdżą Vecta, a nie inne busy? Jest wymóg obsługi tej lini?

mieszko966

Moim zdaniem problemem Rybnika nie jest bankrutujący PKS, ale fakt, że kompletnie nie ma go kto zastąpić. Tak naprawdę to rynek przewozów w Rybniku jest zmonopolizowany przez dwie firmy i choćby nawet ZTZ rozpisał jakiś ambitny przetarg, to prawdopodobnie nikt by na niego nie przysłał ofert (podoba sytuacja była niedawno w Chrzanowie).

Za przykład do naśladowania były tu podawane między innymi PKM Gliwice i PKM Sosnowiec. Charakterystyczne dla obu tych przewoźników jest to, że ich właścicielami są gminy, dzięki czemu dysponują oni nieporównywalnie większymi środkami na inwestycje, niż przewoźnicy prywatni (albo państwowi, jak PKS Rybnik). Dzisiaj z przychodów od organizatorów komunikacji miejskiej niemal nie sposób jest kupić dobrego, fabrycznego taboru. Inaczej sytuacja wygląda jeśli przewoźnik ma dostęp do miejskiego budżetu. Za przykład niech tu posłuży PKM Gliwice i niedawny zakup 6 fabrycznych Solarisów U18 III generacji - przeszło milion złotych sztuka. Z 7 mln zł, które trzeba było na nie wydać, PKM zapłacił tylko 2 mln, a pozostała kwota pochodziła właśnie z budżetu miasta, co tylko pokazuje skalę tego procederu. A efekt wygląda następująco:

O zakupie nowej floty do PKMu Sosnowiec też już kolega kysó pisał. Taki zakup również nie byłby możliwy bez miejskiej dotacji, dzięki której udało się pokryć tzw. wkład własny, którego każdorazowo wymaga UE.

Refleksja moja jest taka, że jeśli z finansami w Rybniku rzezywiście jest tak dobrze, jak to się powszechnie uważa (źle napewno nie jest - 500 mln zł. budżetu to niezły wynik), to może miasto powinno po prostu przejąć komunikację w mieście na swoje barki. Wystarczyłoby utworzyć odpowiednią jednostkę budżetową, która by się tym zajmowała, a następnie wyasygnować z budżetu parę milionów (na początek) i rozpisać przetarg na kilka pierwszych fabrycznych autobusów, które następnie możnaby wprowadzać stopniowo do komunikacji w ramach ZTZtu. Najlepiej byłoby zacząć od sytuacji najbardziej zapalnych, czyli (moim zdaniem) od wprowadzania przegubówek na trasy najbardziej obciążone, takie jak np. 48 (przegubówki się na niej zdarzają i dzisiaj, ale zdecydowanie zbyt rzadko). Jeśli miasto rocznie wprowadzałoby do użytku kilka autobusów fabrycznych i drugie tyle dobrych używanych (tak to wygląda obecnie w Gliwicach), to w ciągu kilku lat komunikacja miejska w Rybniku byłaby nie do poznania i to za niewygórowaną kwotę kilku milionów złotych rocznie (tyle kosztowało przecież wprowadzenie e-karty, a nowe autobusy o wiele lepiej przysłużą się komunikacji w mieście, niż nowe kasowniki).

Przykłady dobrze zarządzanych przedsiębiorstw komunikacynych pokazują z kolei, że można na tym biznesie całkiem nieźle zarobić, a to oznacza, że miejska inwestycja nie byłaby z tych bezzwrotnych. Ponadto umożliwiłaby realne myślenie o dotacjach z UE, na które Transgór czy PKS nie są w stanie sobie dzisiaj pozwolić, bo nie mają z czego sfinansować wkładu własnego.

dominiqus

mieszko966

Aha. Warto dodać, że PKM Gliwice i PKM Sosnowiec to dobro wspólne kilku gmin. Wygląda to mniej więcej tak:

PKM Sosnowiec:
Sosnowiec - 50% udziałów
Dąbrowa Górnicza - 24,54%
Będzin - 18,85%
Czeladź - 6,61%

PKM Gliwice:
Gliwice - 81,53%
Zabrze - 14,32%
Knurów - 2,35%
Gierałtowice - 0,98%
Zbrosławice - 0,82%

ZTZ też współpracuje dziś z kilkoma gminami w sprawie realizacji komunikacji miejskiej, więc może udałoby się je nakłonić na jakiś mały udział finansowy w takim przedsięwzięciu. Dla przykładu, udział Knurowa w PKMie Gliwice to jest raptem nieco ponad 500 tys. zł. Jest to suma, którą Radlin czy Rydułtowy byłyby chyba w stanie zainwestować w takie przedsięwzięcie. Tym bardziej, że pieniądze te wróciłyby do tych miast wraz z nowymi autobusami. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że to, co kursuje dzisiaj na przykład do Radlina albo Marklowic wymaga natychmiastowych i szeroko zakrojonych działań.

dominiqus

mieszko966

mieszko966

Jeszcze inną możliwością jest dogadanie się z Wodzisławiem (tam urzęduje dziś młody, perspektywiczny prezydent) oraz władzami powiatów (rybnickiego i wodzisławskiego, rzecz jasna) i wystąpienie do Ministra Skarbu z wnioskiem o komunalizację PKSu Rybnik. Ostatnio z taką inicjatywą wyszły gminy GOPu w sprawie sypiących się Tramwajów Śląskich i jest szansa na to, żeby wyciągnąć je z agonii, w której znajdują się od dobrych kilku lat.

Sprawa PKSu jest o tyle istotna, że jeśli zostawi się go samemu sobie, to może on zwyczajnie upaść, a dziurę, która po nim zostanie ciężko będzie później załatać. PKS Rybnik to przecież nie tylko komunikacja miejska w Rybniku, ale też cała sieć połączeń w powiecie wodzisławiskim i spora liczba linii ponadlokalnych. W ogóle, pozycja, jaką w regionie ma PKS Rybnik jest taka, że aż dziw bierze, że ta firma chyli się dziś ku upadkowi. Gdyby tylko zabrali się za jego restrukturyzację poważni ludzie, to mogłaby ona przynosić naprawdę spore zyski (perspektywy są niemal nieograniczone), szczególnie, gdyby można ją było bez ograniczeń dofinansowywać z budżetów miast i powiatów.

ztz rybnik

A była już plotka dwalata temu, że miasto chce kupić od Transgóru lepsze wozy, ale najwyraźniej Transgór się nie zgodził...

Arteks

mieszko966

Autobusy są przepełnione nie dlatego, że jeździ nimi jakaś bardzo duża ilość osób, tylko dlatego, że tabor jest mało pojemny. Zapchanie po brzegi Jelcza to nie jest przecież taka trudna sprawa, szczególnie w przypadku kilkunastotysięcznego osiedla, jak Nowiny czy Południe. Poza tym, jeśli chcesz fachowo ocenić skalę przypływu ludzi wewnątrz miasta, to musisz mieć przede wszystkim jakieś konkretne porównanie. Dla przykładu, w niektórych miastach GOPu ludzie często nie mieszczą się już nawet do przegubówek i to pomimo tego, że autobusy kursują tam znacznie częściej, niż w Rybniku. Przy takim porównaniu, przepływy ludzkie w komunikacji rybnickiej z całą pewnością wyglądają przeciętnie.

Andrev

W środę na ulicy Żorskiej w Rybniku, doszczętnie spłonął miejski autobus.

Kwadrans po godzinie piętnastej, dyżurny straży pożarnej otrzymał sygnał o palącym się autobusie.

Na szczęście obyło się bez ofiar. Straż wezwała 46–letnia kobieta, kierowca autobusu, która jako jedyna ucierpiała w pożarze. Z lekkimi objawami zaczadzenia została przewieziona do rybnickiego szpitala.

– Jak udało nam się dotąd ustalić, pożar zauważyli inni kierowcy. Z pojazdu wydostawał się dym, więc za pomocą klaksonu i świateł zmusili kierowcę do zatrzymania się. Autobus zatrzymał się w okolicy przystanku autobusowego. Trzydziestu pasażerów zostało ewakuowanych z pojazdu. Najprawdopodobniej ogień pojawił się w okolicach silnika pojazdu, nie było tu podpalenia czy zaprószenia ognia przez któregoś z pasażerów – wyjaśnia Aleksandra Nowara, rzecznik rybnickiej policji.

W akcji gaszenia pożaru brało udział czternastu strażaków. Mimo sprawnej akcji gaśniczej nie udało się uratować autobusu. Pojazd był własnością rybnickiego PKS–u. W jakim stanie był autobus, skoro uległ samozapaleniu?

– To był nowy pojazd, zaledwie pięcioletni. Nigdy nie było z nim problemów. Niestety, jak się okazało, miał wadę ukrytą. Na tego typu przypadki nic nie możemy poradzić. Kupując nowe auto osobowe też nie można być pewnym, że nie ma ono żadnych wad technicznych. Póki co, jeszcze nie wiemy dlaczego autobus spłonął. Być może przyczyną pożaru było pęknięcie jakiegoś małego przewodu, koło rozgrzanej części wydechu. To tylko nasze przypuszczenia. Autobus był ubezpieczony, ale takie zdarzenie to dla nas wielka strata. Fizycznie brakuje nam jednego pojazdu – wyjaśnia Jerzy Siwica, dyrektor PKS w Rybniku.

Źródło: Tygodnik Rybnicki

ztz rybnik

Wada fabryczna, albo nie. To może równiez być od złej obsługi tego nowoczesnego autobusu(jak na PPKS). Ale z drugiej strony, gdy PPKS odtrzyma odszkodowanie to kupi jakieś 3 sztuki 12- letnich MANów NL202 lub NL222:P

mieszko966

Jeszcze słówko a propos autonomii niektórych rybnickich dzielnic, bo Arteks skomentował to wielkim znakiem zapytania. Takie moje spostrzeżenie na przykładzie Boguszowic Osiedla (ciekawe, czy ZTZ się ze mną zgodzi).

Otóż, zdałem sobie niedawno sprawę z tego, że osiedle Południe (podobnie jak większość - przepraszam za określenie - dzielnic robotniczych powstałych w PRLu) to jest takie miejsce, gdzie można spędzić całe życie praktycznie nie ruszając się z tamtąd na krok. Poczynając od tego, że jest tam przychodnia ginekologiczno-położnicza, więc nawet urodzić się można we własnym domu, bez konieczności jechania do szpitala na Orzepowicach. Jest tam też komplet szkół: od podstawowej do średniej, wielki zakład pracy (KWK "Jankowice") i cała masa drobniejszych (handel-usługi), olbrzymia ilość najróżniejszych sklepów (ze specjalistycznymi włącznie), niezła służba zdrowia (jak na kopalnię przystało), biblioteka, dom kultury z salą kinową, miejsca rekreacji (kąpielisko, co prawda, trochę się ostatnio upodliło, ale miasto ma, zdaje się, wybudować za niedługo krytą pływalnię), regularne festyny w amfiteatrze, lokalne kluby muzyczne, drużyna piłkarska w okręgówce, itd. itp., no i na koniec jest jeszcze boguszowicki cmentarz. Tak więc full service. Znam nawet osoby mieszkające w Boguszowicach, które pierwszy raz tak na serio pojechały do Śródmieścia po to, żeby złożyć w UM wniosek o dowód osobisty, co też już o czymś świadczy.

Ta autonomia dzielnic (szczególnie południowych) bierze się oczywiście stąd, że większość z nich do lat 70. ubiegłego wieku była samodzielnymi wsiami czy nawet miastami (Boguszowice, Chwałowice i Niedobczyce). Dzielnice te do dziś zachowały pewną odrębność terytorialną (brak urbanistycznego scalenia miasta w jedną całość), administracyjną (stosunkowo silna, w porównanu z innymi miastami, pozycja rad dzielnic) i świadomościową (jak pokazują badania, spora część mieszkańców Rybnika bardziej identyfikuje się ze swoimi dzielnicami, niż z samym miastem), co czyni z Rybnika miasto niezwykle charakterystyczne, o charakterze bardziej federacyjnym, niż scentralizowanym.

ztz rybnik

[u]Autobus poszedł z dymem[/i][u]

[b]Chwile grozy przeżyli pasażerowie autobusu linii 52, który w minioną środę, 10 stycznia, stanął w płomieniach. Było to na przystanku w Gotartowicach, w rejonie skrzyżowania ulic Żorskiej i Sygnały.[b]

Ogień pojawił się w okolicy silnika tuż po godz. 15. Już wcześniej przejeżdżający kierowcy dawali znaki szoferowi, bo z tyłu wozu wydobywał się dym. 46-letnia kobieta, która kierowała autobusem, zatrzymała się więc, wysiadła, przeszła na tył i otworzyła klapę silnika, by sprawdzić, co się stało. Spod klapy buchnął ogień. Pani szofer chwyciła gaśnicę, ale nie udało się jej opanować płomieni, więc wezwała straż pożarną. Kiedy zjawiły się wozy bojowe, autobus palił się jak pochodnia. Jak podał st. kpt. Bogusław Łabędzki, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Rybniku, akcja gaśnicza trwała do godz. 19. W autobusie podróżowało 30 osób. Żadnej nic się nie stało. Pani szofer z objawami zatrucia dymem trafiła do szpitala. – Przyczynę pożaru ustalą biegli. Mogła to być usterka techniczna – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, rzeczniczka rybnickiej policji. Spalony autobus (był to niskopodłogowy jelcz, jeden z nowszych w taborze) należał do oddziału PKS-u, który oszacował straty na ok. 500 tys. zł.

[i]Żródło: [link widoczny dla zalogowanych]

ztz rybnik

Sorrki nie porównywałem obu tekstów Sad